Jeśli planujecie swój pierwszy trekking w górach z dziećmi i nie chcecie ich na start zniechęcić do pieszych wycieczek, jeśli martwicie się o swoją kondycje i szukacie czegoś lekkiego na początek lub jeśli nasze łóżka w domkach są tak wygodne, że udało Wam się zwlec z nich dopiero w południe, a skoro jesteście w górach, to wypada przecież zaliczyć jakiś szlak, Wy dopiero zabieracie się za obiad, więc pchanie się popołudniu do Zakopanego i wyjście w Tatry nie ma najmniejszego sensu...
Rozwiązaniem na te wszystkie bolączki jest bardzo przyjemny szczyt w Gorcach - Maciejowa, bo o niej mowa, położona jest na południowy wschód od Rabki-Zdrój przy czerwonym szlaku na Stare Wierchy i Turbacz.
Jak pewnie zdążyliście wygooglować, jesteśmy zlokalizowani rzut beretem od Rabki, a więc przepis (testowany na własnej skórze, a raczej nogach) na udany dzień na Podhalu jest prosty. Pakujecie butelkę wody, bo tyle Wam wystarczy na niespełna godzinny spacer, a jeśli zgłodniejecie to na szczycie, jak wisieńka na torcie, czeka na Was schronisko, w którym można zamówić m.in pyszne pierogi z jagodami, tradycyjną kwaśnicę, coś słodkiego, zime piwo lub fajną opcją jest wzięcie ze sobą/kupno na miejscu kiełbasek i można upiec je przy wspólnym ognisku. Co więcej potrzebujecie? Wygodny strój, górskie buty (ale na tej trasie adidasy też dadzą radę), nakrycie głowy i tyle, idziemy!
Idziemy, a raczej na początku jedziemy - trasa samochodem do "skróconego" punktu startu Rabka-Zdrój Słone obok starego basenu zlokalizowanego na rzece, zajmuje około 15 minut. Zostawiamy samochód na poboczu i ruszamy przez most. Na początku idziemy przez krótką chwilę między domostwami, a następnie naszym oczom ukazuje się wąwóz prowadzący stromo w górę i tego się trzymamy. Pamiętajcie, by podczas zatrzymywania się i łapania oddechu, odwrócić się za każdym razem do tyłu i podziwiać widoki, jakie zostawiacie za sobą - Luboń Wielki, Beskid Wyspowy - im wyżej, tym bardziej imponująco!
Aha, wiem! Jeśli jesteście rodzicami małego brzdąca i zastanawiacie się, czy to trasa dobra na spacer z wózkiem, gdzie przy okazji maluch utnie sobie drzemkę, to NIE - ale w nosidle jak najbardziej TAK. Jest to jak najbardziej #trasadlabobasa!
Pisząc o skróconej wersji szlaku, mamy na myśli to, że tak naprawdę swój spacer można zacząć już z centrum Rabki, idąc przez Park Zdrojowy (obowiązkowy punkt do zobaczenia w sezonie wiosna-lato-jesień, chociaż my preferujemy zwiedzanie parku jako osobną aktywność, połączoną z tężniami i dobrą kawą, a nawet kijkami do nordic walking). Jako ciekawostka - czerwony szlak, prowadzący na Maciejową to część Głównego Szlaku Beskidzkiego, który wiedzie z Ustronia w Beskidzie Śląskim, aż do Wołosatego w Bieszczadach. Przejście tej trasy pieszo to UWAGA, ponad 500 km w nogach.
My jednak, z racji skróconej trasy, podjeżdżamy samochodem na Słone - wskakujemy na czerwony szlak dopiero w momencie wejścia na leśną drogę, przecinającą naszą dotychczasową trasę wiodącą cały czas pod górę, na początku wąwozem między polami uprawnymi, potem zboczem łąk, co zajęło nam łącznie około pół godziny. Teraz jeszcze około 15 minut przez las (docenicie to latem - w końcu cień!) i Waszym oczom ukaże się szczyt Przysłop 852 m n.p.m. a na polanie bacówka PTTK na Maciejowej - tak, tak sam szczyt Maciejowa już minęliście.
To co napiszemy Wam zupełnie subiektywnie, Schronisko na Maciejowej to jedno z najbardziej uroczych miejsc w tej części kraju - zadbane, obsadzone mnóstwem kwiatów na parapetach od wiosny aż po jesień, jeśli tylko pogoda sprzyja to z zachwycającym widokiem na Tatry i Babią Górę. To miejsce szczególnie upodobane rodzinom z dziećmi - idealne na pierwsze wspólne wycieczki rodzinne, tak by zaszczepić w nich od małego miłość od gór i swoje pasje, spędzić aktywny czas bez narzekania "mamo, a daleko jeszcze' lub "tato, kiedy wracamy"- zajrzyjcie na stronę bacówki: https://namaciejowej.pl/
Zmęczeni? Zanim zaczniecie schodzić w dół i kierować się w stronę powrotną do samochodu, możecie usiąść w środku schroniska, na zewnątrz na ławkach lub przy ognisku - swoją drogą, jak już wspominaliśmy wyżej, właściciele schroniska mieli świetny pomysł z organizacją wspólnego paleniska, na którym każdy może położyć swoje kiełbaski, szaszłyki czy inne pyszności na rozpalonym już grillu i zjedzenia czegoś na ciepło. Możecie też rozłożyć się na kocu/trawie kilka metrów niżej bacówki i podziwiać panoramę Beskidu.
Możecie też, w zależności od swoich sił i pory dnia, wracać lub pójść dalej, na Stare Wierchy (+1h30) lub na Turbacz (+4h) ale o tym innym razem...